niedziela, 23 września 2012

Liga broni, liga radzi, czyli historia pewnej bomby

Ciężkie kilkusetkilogramowe bomby lotnicze stykają się z brukiem Warszawy. Jedna z nich ląduje prawie w sercu miasta, w bezpośrednim sąsiedztwie ronda de Gaulle'a na przystanku przed potężnym gmachem Banku Gospodarki Krajowej. Jednak budynek ani drgnie, czyżby jego konstrukcja była aż tak wytrzymała?
Wśród mieszkańców stolicy nie widać najmniejszych nawet oznak paniki. Panuje absolutny spokój, a miejskie życie biegnie dalej niczym nie zakłóconym rytmem. Co więcej, wielu z nich gromadzi się beztrosko w bezpośrednim sąsiedztwie gigantycznego pocisku... czekają na tramwaj.

Atrapa bomby w okresie międzywojennym
Czy wojenna rzeczywistość z czasem jest w stanie aż w takim stopniu zagluszyć nawet najbardziej pierwotny samozachowawczy instynkt ?
Wydaje się to nieprawdopodobne, a jednak mamy do czynienia z historią prawdziwą. 
Kiedy sceny te miały miejsce? Czy 25 września 1939 roku podczas tzw. lanego poniedziałku kiedy to Niemcy przeprowadzają jeden z najsilniejszych nalotów dywanowych na Warszawę, a może bardziej adekwatnym będzie rok 1944, kiedy niemieckie sztukasy ścierają niemal w pył warszawską starówkę przeprowadzając huraganowe ataki w ostatnich  dniach sierpnia? Nie, chodzi bowiem o rok... 1935.
W trakcie okupacji - z naklejonym dziełem nazistowskich propagandzistów

Wtedy to właśnie na ulicach wielu polskich miast w tym i Warszawy m.in. we wspomnianym  miejscu Alej Jerozolimskich, pojawiają się potężne bomby, a dokładniej rzecz ujmując ich wierne repliki.
Trafiają tu za sprawą LOPP czyli Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Powstała w 1928r. organizacja odpowiada m.in. za organizację masowych ćwiczeń obrony cywilnej. W ten efektowny i niekonwencjonalny sposób próbuje dotrzeć do jak największej rzeszy obywateli, by wobec narastającego napięcia międzynarodowego byli oni możliwie najlepiej przygotowanymi do wybuchu potencjalnego konfliktu. Stawianym wówczas powszechnie pytaniem nie jest już czy wojna wybuchnie, lecz kiedy do tego dojdzie. Wobec powyższego stanu rzeczy LOPP intensyfikuje swe działania edukacyjne wśród obywateli,  a czyni to m.in. w tak oryginalny sposób. Repliki bomb rozmieszczane przy punktach i placówkach organizacji, stanowią specyficzny drogowskaz. Niektóre źródła podają czasem jakoby wskazywać miały również drogę do schronów przeciwlotniczych, co jednak nie jest prawdą.
Dzieło nazistowskich propagandzistów w pełnej krasie
W kategoriach ironii losu można natomiast rozpatrywać fakt, że atrapa bomby lotniczej  nietknięta przetrwa okres okupacji, aż do wyzwolenia, podczas gdy naokoło legnie w gruzach całe miasto.
Makiety podczas okupacji nie usuwają Niemcy. Pełni rolę słupu ogłoszeniowego w pewnym momencie będąc miejscem ekspozycji  propagandowego plakatu  Anglio!  Twoje dzieło!
W 1945 roku natomiast staje się reklamą pierwszej powojennej wystawy zorganizowanej w pobliskim Muzeum Narodowym poświęconej... RAF, czyli królewskim siłom lotniczym Wielkiej Brytanii. Historia lubi być przewrotna.