|
To właśnie te modernistyczne mury były świadkiem zdarzeń... |
Jest 30.06.1943 roku, kilka minut po 9-tej rano gdy 17 wojskowych ciężarówek z piskiem opon wjeżdża na Ochotę. Niemcy natychmiast obstawiają niemal cały kwartał miasta od Placu Zawiszy po Plac Narutowicza. Żołnierze Wehrmachtu rozbiegają się między zabudowaniami, a na dachach kamienic w kilka minut zainstalowane zostają gniazda ciężkich karabinów maszynowych. Błyskawicznie przeprowadzona akcja kończy się ustanowieniem szczelnego kordonu w którego środku znajduje się dom przy Spiskiej. Niemcy wydają się nie mniej zdenerwowani od zdezorientowanych i przerażonych mieszkańców kamienicy wypędzanych właśnie brutalnie na dwór. Rozpoczyna się selekcja, wszyscy mężczyźni zostają oddzieleni od kobiet i dzieci. Do tak powstałej grupki podchodzi niemiecki oficer. W ręku trzyma zdjęcie, któremu przez chwilę bacznie się przygląda, by następnie przenieść wzrok na stłoczonych mężczyzn. Przenikliwie przebiega wzrokiem po ich twarzach wskazując wreszcie jednego z nich. To Jerzy Malinowski mieszkający na Spiskiej 14 jak wynika z dokumentów. W tym momencie towarzyszący Niemcom tajemniczy cywil skinieniem głowy potwierdza ich wybór - ten gest wywołuje u nich prawdziwą euforię.
|
...które upamiętnia dziś stosowna tablica. |
Euforia ta jest w pełni zasadna. Jerzy Malinowski bowiem to tak naprawdę jedynie fałszywa tożsamość Stefana "Grota" Roweckiego stojącego na czele Armii Krajowej. Przywódca AK od samego początku jest numerem jeden na liście najbardziej poszukiwanych działaczy polskiego podziemia. Rowecki natychmiast po zatrzymaniu zostaje przewieziony do siedziby Gestapo przy Alei Szucha, by już po kilkunastu godzinach zostać przetransportowanym samolotem do Berlina. Ten pośpiech wynika z obawy Niemców przed próbą odbicia przez polskie podziemie swego przywódcy. Wyjątkowo liczne siły użyte przy zatrzymaniu wynikają z przyjęcia przez nich tezy iż zapewne przyjdzie im przełamać mocny opór obstawy szefa Polskiego Państwa Podziemnego. Tymczasem założenie to jest błędne. Rowecki przez cały okres swej konspiracyjnej służby ochronę osobistą stara się ograniczać do minimum. W ten sposób jest mu znacznie łatwiej nie zwracać na siebie uwagi otoczenia. Szef AK posiada natomiast w Warszawie co najmniej kilka kwater z których w razie potrzeby może korzystać. Przez długi czas strategia ta jest skuteczna, aż do ostatniego dnia czerwca 1943 roku. Wszystko zaczyna się na Powiślu...
To właśnie tu przy ul. Topiel, gdzie "Grot" Rowecki spędza noc, chwilę po wyjściu, na ulicy spostrzega i rozpoznaje go Eugeniusz Świerczewski pseudonim "Gens" renegat AK pozyskany do współpracy przez Gestapo. Nie działa on sam. Wraz z Ludwikiem Kalksteinem oraz Blanką Kaczorowską próbują rozpracować struktury Armii Krajowej od środka. Świerczewski w tym planie jest dla Niemców o tyle cennym nabytkiem, iż zna Grota Roweckiego osobiście. Jeszcze przed wojną służyli w tej samej jednostce. Dlatego gdy tylko Świerczewski rozpoznaje przywódcę podziemia rusza jego tropem. W ten sposób trafia za nim aż na Spiską 14. Gdy spostrzega do którego budynku wchodzi generał udaje się na pobliski Plac Narutowicza by tam korzystając z telefonu powiadomić swych zwierzchników. Przebieg kolejnych minut już znamy. To właśnie Świerczewski na miejscu potwierdza jeszcze tożsamość Roweckiego. Generał nie zdąży już dotrzeć na umówione sztabowe spotkanie przy Barskiej 5. Trafia do podberlińskiego obozu w Sachsenchausen gdzie Niemcy próbują namówić go do współpracy pod pozorem wspólnego zagrożenia w postaci Armii Czerwonej. Wszystkie ich zabiegi w tej materii kończą się jednak fiaskiem.
|
Tabliczka adresowa jako element
Miejskiego Systemu Informacji |
W pierwszych dniach sierpnia 1944 r., na osobisty rozkaz Heinricha Himmlera, generał Stefan Grot Rowecki zostaje rozstrzelany na wieść o wybuchu w Warszawie walk powstańczych. Rozkaz o ich rozpoczęciu wydany zostaje zaledwie kilkaset metrów od Spiskiej - w kamienicy przy Filtrowej 68.
I jeszcze jeden stołeczny adres związany z tą historią - Krochmalna 74 - w piwnicach której 20 czerwca 1944 roku z wyroku Polskiego Państwa Podziemnego za zdradę i kolaborację z okupantem skazany na karę śmierci przez powieszenie zostaje Eugeniusz Świerczewski. Wyrok wykonano na miejscu.